1. A, O muzyce, Przewodnik płytowy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A
ADAM ADOLF (1803-1856)
Giselle (balet w 2 aktach)
- Orkiestra Covent Garden, dyr. Richard Bonynge; Decca 433007
- London Symphony Orchestra, dyr. Michael Tilson Thomas; Sony 46592
Adolf Adam był to niegdyś płodny i szanowany kompozytor paryski: napisał ponad 50 rozmaitych dzieł scenicznych, odnoszących znaczne sukcesy. Dzisiaj do żelaznego repertuaru wszystkich szanujących się zespołów baletu klasycznego należy Giselle. Muzyka do tego baletu jest bez wątpienia lekka, prosta, wpadająca łatwo w ucho, bowiem od melodii aż się tam przelewa! Doskonały prezent dla kogoś, kto lubi siedzieć w wygodnym fotelu, czytać kolorowe pisma lub ciekawą książkę, a przy okazji słuchać czegoś, co bardzo miło dźwięczy i nie wymaga zupełnie żadnej uwagi.
Oba nagrania są atrakcyjne: Richard Bonynge z orkiestrą Covent Garden (Decca) jest bardziej teatralny (włączył zresztą do partytury Adama parę wstawek pióra innych kompozytorów, które już „przyjęły się" w rezultacie długiej tradycji). Michael Tilson Thomas z londyńską orkiestrą (Sony) jest bardziej filharmoniczny i chyba nieco lepiej brzmi.
Jeśli ktoś chciałby mieć najbardziej popularne wyjątki, może poszukać płyty Herberta Karajana z Wiedeńskimi Filharmonikami (Decca) - nagranie ma już swoje lata, ale brzmi nadal atrakcyjnie, elegancko i efektownie pod każdym względem.
ALBENIZ ISAAC (1860-1909)
Iberia (12 utworów na fortepian)
- Alicia de Larrocha; Decca 417887, 2 CD
- Riccardo Reąuejo; Claves 8003/4, 2 CD
Ze znacznego dorobku kompozytorskiego Albeniza, obejmującego nawet tzw. zarzuele (ludowe komedie muzyczne w stylu przypominającym operetki) niewiele zostało na współczesnym koncertowym rynku: nagrywa się właściwie wyłącznie utwory na gitarę solo i na fortepian. Wśród tych ostatnich czołowe miejsce zajmuje Iberia, cykl 12 pięknych i efektownych utworów ujętych w 4 zeszyty (1909) wyraźnie nacechowanych folklorem andaluzyjskim. Hiszpanie słusznie uważają tego kompozytora za twórcę swej narodowej szkoły, choć Francuzi, doszukujący się wszędzie własnych wpływów, twierdzą, że można u niego odnaleźć zapożyczenia z Debussy'ego. Dodać można, że dyrygent Enrique Fernandez Arbos zorkiestrował niektóre utwory (5) z cyklulberia i w postaci suity czasami sieje wykonuje na koncertach.
Co się tyczy fortepianowych nagrań Iberii to wielka pianistka Alicia de Larro-cha (występowała w Polsce) pozostaje od lat absolutnym i niekwestionowanym autorytetem na tym polu. Jej wykonanie (Decca) jest wzorcowe pod względem jasności, barwy i zachowania precyzji rytmicznej. Konkurencję stanowi nagranie młodszego hiszpańskiego pianisty Richarda Reąuejo (Claves) liryczne, pełne swoistego realizmu i poezji. Abyśmy zawsze mogli wybierać między takimi świetnymi kreacjami!
Orkiestrową wersję Arbosa można znaleźć na angielskiej płycie firmy Chandos (Orkiestra Philharmonia, dyr. J. Tortellier) lub francuskiej Erato (Orkiestra Paryska, dyr. Daniel Barenboim). Polecam też dwie płyty z utworami na gitarę, wykonywanymi przez Juliana Breama (RCA) oraz Johna Williamsa (CBS).
ALBINONI TOMMASO (1671-1750)
Adagio i inne utwory na orkiestrę
- Berliner Philharmoniker, dyr. Herbert von Karajan; DG 419046
- I Musici; Philips 410606
Rosnąca moda (datująca się gdzieś od połowy lat pięćdziesiątych) na muzykę barokową spowodowała oczywiście zainteresowanie jej płytowymi nagraniami. Ciekawe zresztą, że wspomniana moda dotyczy głównie muzyki instrumentalnej: wokalne kompozycje takiego np. Albinoniego (a jest ich mnóstwo) są praktycznie nieznane. Albinoni uchodzi dziś za najpopularniejszego (obok oczywiście Vivaldiego) twórcę włoskiego muzycznego baroku, zawdzięcza to jednak słodkiemu utworowi znanemu pod nazwą Adagio na smyczki, którego w istocie rzeczy wcale nie napisał (chodzi tu o przeróbkę napisaną przez włoskiego muzyka nazwiskiem Giazotto, która pochodzi z 1947 roku!). Obok owego niezwykle popularnego utworku jest jednak na rynku wiele ciekawych nagrań jego instrumentalnych koncertów.
Adagio i inne utwory na orkiestrę w wykonaniu Berlińskich Filharmoników pod dyrekcją Herberta von Karajana (DG) lub też mniejszego zespołu I Musici rodem z Italii (Philips) zadowolą miłośników łatwego i miłego głaszczącego ucho baroku: to są zresztą nagrania bardzo dobrych muzyków, tyle że mają one nieco komercyjny charakter. Amatorom bardziej autentycznego Albinoniego można polecić
nagranie szwajcarskiej firmy Claves utrwalające Koncerty z op. 7 i 9 w wykonaniu zespołu Academia Instrumentalis Claudio Monteverdi.
ALKAN CHARLES (1813-1889) Wielka sonata na fortepian
- Ronald Smith; EMI 7642802
Alkan (prawdziwe nazwisko Morhange) był niegdyś w Paryżu niezwykle popularnym cudownym dzieckiem, występującym z fortepianowymi popisami; potem osiągnął sławę jako kompozytor i pianista, rywalizujący nawet z Lisztem. Gdy miał trzydzieści parę lat, wycofał się nagle z życia muzycznego i salonowego i zajął się studiami filozoficzno-mistycznymi. Szybko o nim zapomniano. Dopiero w połowie lat sześćdziesiątych naszego stulecia powrócono do jego muzyki. Głównie dzięki pianistom Raymondowi Lewenthalowi i Ronaldowi Smithowi. Fortepianowe utwory Alkana uchodzą za niezwykle trudne z technicznego punktu widzenia, a także za nader śmiałe (można doszukać się w nich późnego Liszta, może zapowiadają nawet Debussy'ego...). Coś dla amatorów niezwykłej literatury na fortepian!
Wielka Sonata (1847) to nieco ekstrawagancki utwór, którego cztery części obrazują cztery kolejne okresy ludzkiego życia, a każda z nich jest utrzymana w coraz wolniejszym tempie. Klasycznym już nagraniem jest wersja Ronalda Smitha sprzed blisko 20 lat, ale brzmiąca znakomicie, jasno i sugestywnie (EMI).
We Francji pewną sławę zdobyła płyta pianisty pochodzenia tureckiego Husej-na Sermeta z 25-ma Preludiami (Valois), a także inna z różnymi utworami nagranymi przez Bernarda Ringeissena (Harmonia Mundi).
BACH JAN KRZYSZTOF (1735-1782) Symfonie na orkiestrę
- Academy of St. Martin-in the Fields, dyr. Neville Marriner; Philips
422498
Najmłodszy syn Jana Sebastiana odszedł dosyć daleko od surowych ojcowskich wzorów: elegancki, wesoły światowiec, lubiący dobre towarzystwo i rozkosze życia, a szczególnie podróże. Mieszkał od 1762 w Londynie, gdzie przeżył piękne czasy popularności, ale potem także gorycz zapomnienia i ubóstwa. Napisał bardzo wiele: blisko sto symfonii, tuzin oper, dużo kameralistyki. Uchodzi za przedstawiciela „stylu galant", a jego melodyjną muzykę często wykorzystuje się dziś dla potrzeb filmu i telewizji.
Klasyczne wykonanie tych utworów to oczywiście Academy of St. Martin in the Fields z dyrygentem Nevillem Marrinerem (Philips) i jest to czysta rozkosz słuchania. Ładną płytę z Symfoniami opublikował węgierski Hungaroton (zespół Concerto
utwory na gitarę solo i na fortepian. Wśród tych ostatnich czołowe miejsce zajmuje Iberia, cykl 12 pięknych i efektownych utworów ujętych w 4 zeszyty (1909) wyraźnie nacechowanych folklorem andaluzyjskim. Hiszpanie słusznie uważają tego kompozytora za twórcę swej narodowej szkoły, choć Francuzi, doszukujący się wszędzie własnych wpływów, twierdzą, że można u niego odnaleźć zapożyczenia z Debussy'ego. Dodać można, że dyrygent Enrique Fernandez Arbos zorkiestrował niektóre utwory (5) z cyklulberia i w postaci suity czasami sieje wykonuje na koncertach.
Co się tyczy fortepianowych nagrań Iberii to wielka pianistka Alicia de Larro-cha (występowała w Polsce) pozostaje od lat absolutnym i niekwestionowanym autorytetem na tym polu. Jej wykonanie (Decca) jest wzorcowe pod względem jasności, barwy i zachowania precyzji rytmicznej. Konkurencję stanowi nagranie młodszego hiszpańskiego pianisty Richarda Reąuejo (Claves) liryczne, pełne swoistego realizmu i poezji. Abyśmy zawsze mogli wybierać między takimi świetnymi kreacjami!
Orkiestrową wersję Arbosa można znaleźć na angielskiej płycie firmy Chandos (Orkiestra Philharmonia, dyr. J. Tortellier) lub francuskiej Erato (Orkiestra Paryska, dyr. Daniel Barenboim). Polecam też dwie płyty z utworami na gitarę, wykonywanymi przez Juliana Breama (RCA) oraz Johna Williamsa (CBS).
ALBINONI TOMMASO (1671-1750)
Adagio i inne utwory na orkiestrę
- Berliner Philharmoniker, dyr. Herbert von Karajan; DG 419046
- I Musici; Philips 410606
Rosnąca moda (datująca się gdzieś od połowy lat pięćdziesiątych) na muzykę barokową spowodowała oczywiście zainteresowanie jej płytowymi nagraniami. Ciekawe zresztą, że wspomniana moda dotyczy głównie muzyki instrumentalnej: wokalne kompozycje takiego np. Albinoniego (a jest ich mnóstwo) są praktycznie nieznane. Albinoni uchodzi dziś za najpopularniejszego (obok oczywiście Vivaldiego) twórcę włoskiego muzycznego baroku, zawdzięcza to jednak słodkiemu utworowi znanemu pod nazwą Adagio na smyczki, którego w istocie rzeczy wcale nie napisał (chodzi tu o przeróbkę napisaną przez włoskiego muzyka nazwiskiem Giazotto, która pochodzi z 1947 roku!). Obok owego niezwykle popularnego utworku jest jednak na rynku wiele ciekawych nagrań jego instrumentalnych koncertów.
Adagio i inne utwory na orkiestrę w wykonaniu Berlińskich Filharmoników pod dyrekcją Herberta von Karajana (DG) lub też mniejszego zespołu I Musici rodem z Italii (Philips) zadowolą miłośników łatwego i miłego głaszczącego ucho baroku: to są zresztą nagrania bardzo dobrych muzyków, tyle że mają one nieco komercyjny charakter. Amatorom bardziej autentycznego Albinoniego można polecić
nagranie szwajcarskiej firmy Claves utrwalające Koncerty z op. 7 i 9 w wykonaniu zespołu Academia Instrumentalis Claudio Monteverdi.
ALKAN CHARLES (1813-1889)
Wielka sonata na fortepian
- Ronald Smith; EM1 7642802
Alkan (prawdziwe nazwisko Morhange) był niegdyś w Paryżu niezwykle popularnym cudownym dzieckiem, występującym z fortepianowymi popisami; potem osiągnął sławę jako kompozytor i pianista, rywalizujący nawet z Lisztem. Gdy miał trzydzieści parę lat, wycofał się nagle z życia muzycznego i salonowego i zajął się studiami filozoficzno-mistycznymi. Szybko o nim zapomniano. Dopiero w połowie lat sześćdziesiątych naszego stulecia powrócono do jego muzyki. Głównie dzięki pianistom Raymondowi Lewenthalowi i Ronaldowi Smithowi. Fortepianowe utwory Alkana uchodzą za niezwykle trudne z technicznego punktu widzenia, a także za nader śmiałe (można doszukać się w nich późnego Liszta, może zapowiadają nawet Debussy'ego...). Coś dla amatorów niezwykłej literatury na fortepian!
Wielka Sonata (1847) to nieco ekstrawagancki utwór, którego cztery części obrazują cztery kolejne okresy ludzkiego życia, a każda z nich jest utrzymana w coraz wolniejszym tempie. Klasycznym już nagraniem jest wersja Ronalda Smitha sprzed blisko 20 lat, ale brzmiąca znakomicie, jasno i sugestywnie (EMI).
We Francji pewną sławę zdobyła płyta pianisty pochodzenia tureckiego Husej-na Sermeta z 25-ma Preludiami (Valois), a także inna z różnymi utworami nagranymi przez Bernarda Ringeissena (Harmonia Mundi).
[ Pobierz całość w formacie PDF ]