1. Marciniak Barbara - Zwiastuni Świtu, ezo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Powrót do spisu KIPPIN
PRZEDRUK
BARBARA MARCINIAK
ZWIASTUNI ŚWITU
(Bringers of the Dawn / wyd. orygin. 1992)
"Świetlanej Rodzinie"
* * *
"Lada chwila nastąpi przejście, przesunięcie wymiarów
zmniejszające gęstość trzeciego wymiaru, tak
abyście mogli wkroczyć w wymiary wyższe,
w których ciało nie posiada tak stałej natury.
Przybyliście tutaj, ponieważ chcecie opanować
proces ewolucyjny i móc z tym żyć.
To będzie bardzo ekscytujące, ponieważ oznacza,
że będziecie funkcjonować w wielu rzeczywistościach."
* * *
Inne książki Barbary Marciniak wydane dotychczas w
Polsce:
ZWIASTUNI ŚWITU
ZIEMIA ZWIASTUNÓW ŚWITU
SPIS TREŚCI:
O autorce
Podziękowania
Słowo wstępne
Przedmowa
Rozdział 1: Ambasadorzy z głębi czasu
Rozdział 2: W drodze do Najwyższego Stwórcy
Rozdział 3: Kim są wasi bogowie?
Rozdział 4:Wspomnienia w strefie wolnej woli
Rozdział 5: Kto nosi w sobie strunę światła
Rozdział 6: Ujawnienie historii
Rozdział 7 Wielowymiarowe zespolenie
Rozdział 8: Poza ostateczną tyranią
Rozdział 9: Nowe głęboki granice
Rozdział 10: Nowy paradygmat światła
Rozdział 11: Nazwa gry
Rozdział 12: Nieść światło to najtrudniejsze zadanie
Rozdział 13: Czyim jesteście celem?
Rozdział 14: Emocje – tajemnica w kronikach czasu
Rozdział 15: Inicjacja Ziemi poprzez jedność
Rozdział 16: Heretycy wyprzedzający swoją epokę
Rozdział 17: Język Światła
Rozdział 18: Symfonie świadomości
Rozdział 19: Rozniecanie wewnętrznego płomienia
Rozdział 20: Seks – most do wyższych poziomów świadomości
Rozdział 21: Wasze zobowiązanie rozwoju w 3-W
Rozdział 22: Galaktyczna fala przypływowa światła
Spis treści
/
Dalej
PODZIĘKOWANIA
Pragnę podziękować moim przyjaciołom, krewnym i przodkom, których sile charakteru
zawdzięczam moją Własną wolę. Szczególne podziękowania należą się mojej siostrze Karen, za jej
głęboką miłość i oddanie dla mnie i “Plejadian". W zakres mojej pracy nad Plejadianami wchodziły
podróże do wielu świętych miejsc i nauka w nich, jak również o nich. W pierwszej fazie pracy dotarłam
do Tobby'ego i Teri Weiss, którzy zapewnili mi kompetentną pomoc w doświadczeniach z
Plejadianami, podczas naszych licznych wycieczek do miejsc mocy. Po naszej wspólnej wycieczce do
Aten – Barrie i Susie Konicov pierwsi odebrali przekaz od Plejadian i relację zamieścili drukiem w
magazynie
Connecting Link.
Przedstawili mi także Terę Thomas, swoją przyjaciółkę, współautorkę i
wydawcę
Zwiastunów Świtu.
Praca nad tą książką przekształciła jej życie i mam wielki szacunek dla
tych zmian, jak również jej umiejętności i zaangażowania.
Tera, Karen i Plejadianie w pewien sposób zainicjowali powstanie mojej książki. Wreszcie pojawiła
się Barbara Hand Clow, a bodźce od niej odebrane i zachęta są bezpośrednią przyczyną publikacji
książki. Marsha Andreola hojnie obdarzyła mnie encyklopedyczną wiedzą o taśmach, a Richard
Rodgers służył nieustającą pomocą. Czuję głęboki respekt dla natchnionego doświadczenia Gerry'ego
Clow, gdyż towarzyszyłam mu w poszukiwaniu materiałów i składał mi podziękowania za udział w
narodzinach książki. Gail Vivino dodała swoje subtelne, a nietuzinkowe umiejętności, aby doprowadzić
książkę do jej stanu ostatecznego, razem z Barbarą Doern Drew, Amy Frost i resztą personelu Bear &
Company. Marilyn Hager Biethan nadała końcowego twórczego szlifu swoją znakomitą okładką i
projektem książki. Aby pobudzić wyobraźnię czytelnika do odbioru głębszego przekazu – artysta
projektujący okładkę Peter Everly stworzył obraz świtu w kosmosie – zakodowanego światła.
Szanuję odważnych, chętnych określić na nowo najgłębszą istotę istnienia i nieść iskrę buntu w
nową wersję gry.
Przekazuję głęboką miłość i podziękowania Świadomości Plejadian, moim nauczycielom i
przyjaciołom, za ich lojalność, niezłomne poczucie obowiązku, które ożywia we mnie energetyczną
formułę galaktycznej elegancji. Dzięki za ideał, który stał się realny – miłość, pokój, dobrobyt,
pomyślność. Dzięki wszystkim.
SŁOWO WSTĘPNE
Kiedy w 1988 roku spotkałam Barbarę Marciniak, obie właśnie rozpoczęłyśmy nowy, pasjonujący
okres w swoim życiu: ja przeniosłam się do Michigan, aby założyć nowe czasopismo
Connecting Link,
którego wydawcami mieli być Barrie i Susie Konicov, Barbara natomiast zaczęła przekazywać sygnały
Plejadian. Po latach pracy w różnych zawodach, podróży, poszukiwań i studiowania materiałów
poszerzających świadomość, stworzyłyśmy sobie zajęcie w pełni odpowiadające naszej naturze i
przekonaniom, i byłyśmy tym bardzo przejęte.
Przez następne dwa lata Barbara i ja podróżowałyśmy do wielu miejsc, czerpałyśmy wiele radości
z nauk Plejadian i ogólnie wspaniale spędzałyśmy czas. Rozmawiałyśmy o napisaniu książki
zawierającej nauki Plejadian, ale nie czyniłyśmy żadnych konkretnych kroków w tej sprawie; książka
miała pojawić się, kiedy przyjdzie czas.
Nadszedł rok 1990, początek “nienazwanej dekady".
Connecting Link
zdobywał sobie mocną
pozycję na rynku, a Barbara nagrała około 300 taśm z przekazem Plejadian. Poczułam że nadszedł
czas, abym wróciła do Nowego Jorku, gdzie mogłam nadal redagować magazyn za pomocą
komputera, a jednocześnie zająć się poważniej dystrybucją. Czułam także, że czas zabrać się za
książkę.
Kiedy myślałam “książka", wyobrażałam sobie, że Plejadianie mi ją podyktują, a ja po prostu
przepiszę tekst z taśmy, wydam materiał i na tym sprawa się zakończy. Nie będzie to wymagało
szczególnego wysiłku i zajmie bardzo mało czasu w planach wydawniczych mojego czasopisma.
Byłam zatem bardzo zaskoczona kiedy w maju, gdy zasiadłyśmy z Barbarą aby dokonać “przekazania
książki", usłyszałam jak Plejadianie wyobrażają sobie pracę nad tą książką.
Plejadianie zapewnili mnie, że nie podyktują mi książki i że będę musiała złożyć ją własnymi siłami.
To mnie zaintrygowało. Powiedzieli mi: “Gdybyś po prostu dostała tę książkę w gotowej postaci,
byłabyś tylko pracownikiem najemnym. Jaki byłby to wysiłek z twojej strony? Coś się w tobie narodzi,
narodzi się proces, który stanowi całkowicie nowatorski sposób użytkowania siły twórczej".
Ha!“W porządku, zatem jak mam dokonać tego cudownego procesu?" zapytałam. “Od czego mam
zacząć?"
Odpowiedź brzmiała: “Zabierzesz się do pracy korzystając tylko ze swojej intuicji. Twój projekt nie
ma się opierać na logicznym rozumowaniu. Używając intuicji, będziesz prowadzona i kontrolowana,
czy potrafisz wykonać i zakończyć projekt bez wiedzy logicznego umysłu kontrolującego twoje kolejne
posunięcia. To będzie dla ciebie niezwykłe ćwiczenie. Podniesie cię na dużo wyższy poziom
świadomości, porządku i zaufania. Kiedy twoja praca zakończy się sukcesem, powiesz: 'Nie wiem, jak
to zrobiłam. Nie mam pojęcia.'
Ta opowieść pokaże, że jeśli potraficie oczyścić ludzi z ich osobistej informacji, mogą osiągnąć
kosmiczną świadomość. Proces który będziesz przechodzić przez kilka następnych miesięcy będzie
bardzo intensywny. Przejdziesz sama proces inicjacji który będziesz opisywać. W ciągu następnych
sześciu miesięcy osiągniesz sprawność w kilku dziedzinach, i wszystko to wiąże się ze sobą".
Powiedzieli że mam przesłuchiwać taśmy i przepisywać tylko te partie, przy których poczuję, że
powinny znaleźć się w książce. Siostra Barbary, Karen, wyczuwała intuicyjnie, które taśmy zawierają
właściwe informacje i wysyłała mi je. Również moja przyjaciółka Marsha kierowała się impulsami
wskazującymi jej taśmy, które należy dołączyć. Potem do mnie należało wybrać z nich części, których
użyję. Poinstruowano mnie, aby nie kierować się żadnym porządkiem, ani nie myśleć jak dopasować
te części do siebie. Mogłam używać tylko kodu składającego się z jednego do pięciu słów, i zaznaczać
strony odpowiednim kolorem w celu skategoryzowania informacji – to wszystko.
Zaczęłam pojmować o co chodzi. Mój logiczny umysł miał jeszcze jedną wątpliwość. Zapytałam
Plejadian: “Czy powinnyśmy starać się znaleźć wydawcę, zanim ukończymy książkę, lub przynajmniej
ogłosić, że pracujemy nad nią?".
Plejadianie odpowiedzieli: “Tak, w odpowiedniej chwili wyślecie zawiadomienie, że zaczęłyście
pracę nad książką. Od razu, zaczynając pracę, uporządkuj swoje biurko i zadbaj by wokół nie było
nieładu i dezorganizacji. Zapewnij sobie czystą, wolną przestrzeń, a kryształowe kamienie będą ci w
tym pomagać. Następnie możesz zmówić modlitwę intencyjną, mówiąc – 'Teraz rozpoczynam książkę
i wysyłam oświadczenie do wszystkich: wydawców, tych którzy są związani z oddaniem tego materiału
do druku, tych którym ten przekaz najlepiej będzie służył. Chciałabym spowodować, by odkryła mnie i
dotarła do mnie osoba, która opublikuje tę książkę i rozpozna jej niezwykłe przesłanie, choć
rozumiem, że mam na to niewielki wpływ. Ta część zadania nie należy do mnie. Rozumiem, że mam
wysłać ogłoszenie, podobnie jak wysyłam zawiadomienia o narodzinach dziecka, i że otrzymam
odpowiedź. Ufam, że tak będzie'. To wszystko. Otrzymasz o co prosisz. Pamiętaj, że proces przez
który będziesz przechodzić jest w dużym stopniu częścią tej opowieści, ponieważ dowiesz się czegoś
o sobie; zatem opowieść będzie przekazana w słowach które poskładasz. Zrozumiesz znaczenie tej
książki, ponieważ torując innym drogę do rzeczywistości, nabierzesz doświadczenia opartego na
manipulowaniu rzeczywistością, układając różne zdania i konteksty w nowy porządek. W tym procesie
absolutnie niezbędne jest zaufanie – ktoś kto nie ufa, uznałby że to bardzo trudne. Oprócz zaufania
nie ma niczego innego, ku czemu mogłabyś się zwrócić. Potrzebne jest także poświęcenie, a
nauczysz się, że można poświęcić się komuś kim jesteś, kto nie zawiedzie, kto zawsze będzie
zaspokajał twoje potrzeby, kto nigdy cię nie opuści. Zawsze wszystko to będzie działało zgodnie z
twoimi zamierzeniami. Twoja rola w tym procesie polega na tym, abyś postanowiła czego chcesz i po
prostu pozwoliła na przepływ danych. Książka stworzy swój własny porządek, ty natomiast podczas
tego procesu poznasz siebie i zakodujesz pewne informacje. Twoje doświadczenia rozkwitną w twoim
umyśle".
Kiedy teraz czytam słowa, które wtedy mi przekazali, odbieram inny obraz niż w tamtym czasie.
Teraz zdaję sobie sprawę, iż kilka razy wspomnieli, że opracowanie tej książki będzie dla mnie
inicjacją, że zostanę sprawdzona, i że ludzie będą musieli oczyścić się ze swojej osobistej informacji,
aby osiągnąć kosmiczną świadomość. Teraz wiem co znaczą te słowa – wtedy nie miałam pojęcia.
Moje osobiste sprawy zaczęły przybierać zły obrót. Nie ufałam sobie, nie kochałam siebie, i
faktycznie nie wiedziałam kim naprawdę jestem – nie umiałam oddzielić prawdziwej siebie od fasady.
Rozpoczęłam serię sesji – by po dogłębnej pracy usunąć zmagazynowane w moim ciele problemy
dotyczące zablokowanych wspomnień z dzieciństwa, cierpień i bólu. Był we mnie chaos i w żadnym
wypadku nie nadawałam się do pracy nad książką, ponieważ ledwo nadążałam z wydawaniem
czasopisma co dwa miesiące.
W październiku pojechałam z Plejadianami do Egiptu. Wiedziałam, że ta podróż będzie punktem
zwrotnym w moim życiu, i sądziłam, że stanie się bodźcem, dzięki któremu będę mogła zacząć
pracować i wymęczyć z siebie tę książkę. To była cudowna, wspaniała podróż
,
która jednak bardzo
mnie przygnębiła. Otworzyła moje obwody i obudziła obszary, o których istnieniu nie miałam pojęcia, a
wiele z nich było ciemnych i brzydkich. Kiedy powróciłam do Nowego Jorku, stanowczo nie byłam w
stanie zacząć pracy nad książką i prawdę mówiąc nie byłam pewna, czy kiedykolwiek będę w stanie
to zrobić.
Jedyną rzeczą jaką wtedy wiedziałam na pewno, było to, że muszę wyprowadzić się z Nowego
Jorku. Nie mogłam się tam skupić i oczyścić, i czułam jak bombarduje mnie energia. Chodząc po
ulicach czułam się naga, wystawiana na spojrzenia, nie mogłam już także korzystać z metra. Czas
było się wynieść.
W grudniu tego samego roku przeprowadziłam się do Północnej Karoliny. Kiedy coś jest właściwe,
pięknie się udaje. Libby, jedna z przyjaciółek poznanych w Egipcie, mieszkała na wsi na południe od
Raieigh, a ja wiedziałam że chcę tam zamieszkać. Powzięłam zamiar, że będę miała dom do którego
się przeprowadzę, zanim tam przyjechałam. Wyobraziłam sobie jak będzie wyglądał i jak będzie
wyglądała ziemia, a Libby obiecała, że będzie miała oczy i uszy otwarte. Około tygodnia przed moją
przeprowadzką, obecna właścicielka mojego domu, przyszła do sklepu Libby narzekając, ponieważ
osoba, której wynajmowała dom, wyprowadziła się, nie zostawiając żadnej wiadomości. Libby
powiedziała: “To dlatego, ponieważ to dom Terry!". W następnym tygodniu wyjechałam z Nowego
Jorku z całym swoim dobytkiem i wprowadziłam się do nowego miejsca. Dom był dokładnie taki jak
chciałam – przestronny, jasny, z działką 175 akrów. Był doskonały! Natychmiast po przybyciu
zaczęłam uzdrawianie. Leżałam na ziemi lub siedziałam oparta plecami o drzewo i pozwalałam po
prostu, żeby natura mnie uzdrawiała. Tylko na tym się koncentrowałam.
W styczniu, kiedy przyjechałam do Michigan, aby złożyć do druku trzynasty numer
Connecting Link
zdałam sobie sprawę, że czas mojej pracy z tym pismem dobiegł końca. Wydając je bardzo się
rozwinęłam, a teraz nadszedł czas, abym zabrała się za coś innego – nie wiedziałam co to miało być,
lecz kiedy doznałam takiego uczucia, musiałam być mu posłuszna.
Kiedy wróciłam do domu spędziłam kilka dni, pytając samą siebie, czy nie popełniłam idiotyzmu
rezygnując z pracy w momencie, kiedy mieszkam na wsi i nie wiem, gdzie mogłabym dostać
następną. Wtedy uświadomiłam sobie, jak to się doskonale składa, że nie mam pracy: nadszedł czas,
aby zabrać się do pracy nad książką. Zaczęłam słuchać taśm i przepisywać fragmenty tekstu. Praca
szła gładko i łatwo – wszystko zdawało się płynąć. Nie kwestionowałam tworzącego się porządku, ani
nie usiłowałam zaprowadzać własnego. Po prostu pozwalałam, aby to wszystko przepływało przeze
mnie.
W tym czasie Plejadianie zorganizowali serię całodziennych zajęć dla kilku osób, aby wyzwolić nas
z naszych problemów. Zajęcia nazywały się
Inicjujące Kody Świadomości
i dokładnie tym były.
Dotarłam do głębszych warstw problemów z którymi jak myślałam uporałam się w Nowym Jorku.
Uczestnicy zajęć pozbyli się ogromnego bagażu emocjonalnego i nawiązali z sobą bardzo mocne
więzi. Seria zakończyła się rebirthingiem, co było jednym z najpotężniejszych doświadczeń w moim
życiu.
Dokonałam kolejnego “czytania książki" z Plejadianami, w której opowiadają o Zwiastunach Świtu,
tworzących kosmiczny skok ewolucyjny w świadomości, możliwy dzięki zakotwiczeniu częstotliwości
najpierw w ich własnych ciałach. Nagle uświadomiłam sobie: nie byłam w stanie pracować nad
książką w 1990 roku kiedy pierwszy raz o niej rozmawialiśmy, ponieważ nie mogłam jeszcze utrzymać
częstotliwości; nie byłam dostatecznie oczyszczona, aby to zrobić. Zapytałam o to Plejadian.
“Nie ufałaś sobie, Tero. Mówiłaś wszystkim że tak, ale naprawdę nawet nie lubiłaś siebie.
Porównywałaś się z innymi i nie byłaś uczciwa w stosunku do siebie, a ludzie bardzo ci bliscy
odpłacali ci tym samym. Musiałaś zagłębić się w sobie, jak każdy, gdyż w każdym tkwią pokłady
nienawiści i niechęci do siebie. Musiałaś zbadać pewne swoje nieprawidłowe zachowania i odkryć ich
przyczyny, co sprawi, że staniesz się Stróżem Częstotliwości. To dlatego przekazano ci książkę w ten
sposób – ponieważ musisz doznać wielkiego przełomu w świadomości. Penetrując i przekładając
materiał, którego nawet nie użyjesz, wejdziesz z nami w bezpośredni związek. Słyszałaś wciąż od
nowa, w neutralny sposób nauki, które musiałaś zastosować bezpośrednio do siebie, jeśli nie chciałaś
pozostać w tyle. I zrobiłaś to!".
Następnie powiedzieli mi, że przepisałam dostateczną ilość materiału i że książka jest gotowa do
złożenia. Nie miałam żadnej koncepcji jak powinnam to zrobić. Czy mam przeczytać wszystkie kartki
za jednym zamachem i zobaczyć w którym miejscu do siebie pasują? Na niektórych kartkach miałam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]