They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

01. Wstęp, ks.bp Andrzej Siemieniewski - Wiele ścieżek na różne szczyty

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wstęp
http://www.tillit.pl/siema.1/index.php?view=article&catid=45:wielec...
Wstęp
Wstęp
"Nie sposób uciec przed wpływem innych religii. Chcąc nie chcąc, wszyscy jesteśmy wciągnięci w dialog
międzyreligijny, ze wszystkimi towarzyszącymi mu burzami i wyzwaniami"
[1]
. Te słowa Williama Johnstona,
teologa i wielkiego entuzjasty dialogu chrześcijańskobuddyjskiego, wyrażają coraz bardziej oczywiste realia
naszego życia na przełomie wieków. Kultury współtworzone przez różne religijne tradycje nie są już tak ściśle
jak poprzednio oddzielone od siebie geograficznymi barierami i nie stanowią wobec siebie nawzajem, jak
często bywało to dawniej, zamkniętych wysp. W wielkich metropoliach kościół chrześcijański często sąsiaduje
z meczetem, świątynia hinduistyczna z synagogą, a w pobliżu miejsce zebrań wyznawców buddyzmu znaleźć
można Salę Królestwa Świadków Jehowy lub świątynię mormonów.
Jaka postawę powinien zająć w tej sytuacji wierzący chrześcijanin? Wiele bywa odpowiedzi na to pytanie, do
tego często idą one w najbardziej rozbieżnych kierunkach. Jedni apelują o pluralistyczne podejście do
różnych religii uważając, że ostatecznie prowadzą one do tego samego celu. "Wiele jest ścieżek" ? mówią ?
"ale ostatecznie wszystkie ścieżki prowadzą na szczyt tej samej góry". Dlatego "kiedy spotykam
zaangażowanego żyda lub muzułmanina, sikha lub hinduistę albo buddystę, w których owoce otwarcia na
rzeczywistość boską są chwalebnie oczywiste, nie mogę realistycznie uważać chrześcijańskiego
doświadczenia tego, co Boże, za autentyczne, a ich doświadczenia za nieautentyczne"
[2]
. Inni, przeciwnie,
zwolenników powszechnej jedności międzyreligijnej oceniają krytycznie za płytkość podejścia do problemu:
"nie może być mowy o łatwym synkretyzmie, bezładnej mieszaninie półreligijnego słowolejstwa i pobożności,
dewocji, która wszystko dopuszcza i przez to niczego nie traktuje z należytą powagą"
[3]
. Jeszcze inni
podsumowują tę postawę za pomocą surowej oceny poziomu intelektualnego stojącego u jej podstaw: "hasło
?równej wartości religii? jest jedynie abdykacją odpowiedzialnego myślenia"
[4]
.
Gdzie wobec tego chrześcijanin ma szukać słuszności? Jak zorientować się w splocie tak radykalnie
przeciwstawnych opinii? Na pewno pierwsza odpowiedź brzmi: w wiedzy na temat religii. Powierzchowność
zrównywania wszystkich religii i utożsamiania właściwych im mistycznych doznań oraz duchowych
doświadczeń często płynie całkiem po prostu z nieznajomości rzeczy. "Przy pobieżnym oglądzie nietrudno
pomieszać mistykę chińską z hinduską, jak w nocy, podczas której wszystkie koty są czarne"
[5]
. Dlatego
zapewne prawdziwi rzeczoznawcy w tej dziedzinie, wielcy mistycy różnych religii, nigdy nie podzielali opinii
entuzjastów łatwego synkretyzmu. Trzynastowieczny japoński mistrz zensoto, Dogen mówił o ludziach
utożsamiających "trzy religie", czyli buddyzm, taoizm i konfucjanizm, że ich wypowiedzi reprezentują niższy
poziom, niż "gaworzenie małych dzieci"
[6]
.
Naszym zadaniem będzie próba porównania mistyki religii niechrześcijańskich z duchowością wynikającą z
biblijnego nauczania, jakim od dwudziestu wieków karmi się Kościół. W ten sposób znajdziemy się w
najgorętszym ogniu polemik dotyczących przyszłości chrześcijaństwa.
Jedni uważają, że przyszłość ta należy do ludzi łączących rozmaite techniki, sposoby modlitwy i teksty
sakralne zaczerpnięte z najróżniejszych środowisk religijnych w nową całość, która zjednoczy dotychczasowe
wysiłki człowieka w różnych religiach. "Otwierając się na buddyzm, na hinduizm i na te wspaniałe tradycje
Azji zdobywamy cudowną szansę dowiedzenia się czegoś więcej o możliwościach tkwiących w naszych
własnych tradycjach, ponieważ tamte religie dotarły, z punktu widzenia natury, o wiele głębiej niż my.
Połączenie naturalnych technik i łask [...] z chrześcijańską wolnością Ewangelii powinno nas wszystkich
wreszcie doprowadzić do owej pełnej i transcendentalnej wolności, która wykracza poza różnice kultur i
sprawy zewnętrzne i poza podziały na to i tamto"
[7]
.
Dla innych postawa ta jest nie do przyjęcia. Mówią o zdradzie, która nie przyniesie obiecanych efektów, a w
zamian za to zaowocuje utratą tego, co w chrześcijaństwie najcenniejsze i najbardziej specyficzne.
Porzucenie tradycyjnego sposobu medytacji biblijnej na rzecz medytacji niechrześcijańskiej nazywają "zdradą
ukrzyżowanej miłości Bożej" i wołają, że jest to dla Kościoła "cudzołóstwem w o wiele straszniejszym
znaczeniu, niż odnosiło się to [w Starym Testamencie] do synagogi"
[8]
. Nazywają "niebezpiecznymi
synkretystami" tych, "którzy mniemają, że uśmiechnięty Budda i umierający ze strasznym krzykiem
OpuszczonyprzezBoga to ostatecznie przejawy tej samej głębi bytu"
[9]
.
Niniejsza praca ma dopomóc we wprowadzeniu w tak gorące pole dyskusji na trzyetapowej drodze
rozważań. Rozdział pierwszy, Mistyka u progu trzeciego tysiąclecia, poświęcony będzie najpierw
umiejscowieniu problematyki mistycznej pomiędzy modnym dziś synkretyzmem a potrzebą religijnej
1 z 3
20110306 22:51
Wstęp
http://www.tillit.pl/siema.1/index.php?view=article&catid=45:wielec...
ortodoksji. Postawione też zostaną postulaty w sprawie koniecznego rozszerzenia perspektywy w procesie
refleksji nad mistyką różnych religii kontaktujących się ze sobą.
Rozdział drugi to próba ujęcia Mistycznych dróg religii świata, poczynając od "bezdroży mistyki",
graniczących z szarlatanerią i pseudoreligijną fantazją. Następnie zaś omówione zostaną kolejne typy mistyki,
przy zachowaniu zasadniczo typologii mistyki R. C. Zaehnera. W ten sposób najpierw uwaga zostanie
poświęcona buddyjskiej mistyce jedności natury, potem ? hinduistycznej monistycznej mistyce ducha, oraz
mistyce osobowego Absolutu, a w końcu ? dialogicznej mistyce Boga typowej dla judaizmu i islamu, w której
nacisk położony jest na personalistyczne ujęcie relacji człowiekBóg.
Trzeci wreszcie rozdział podejmie problem koniecznych punktów orientacyjnych w międzyreligijnym dialogu
doświadczenia duchowego. Ważne okaże się na tym etapie rozważenie metodologicznych trudności w
dyskusji o mistyce, podjęcie wskazań Magisterium Kościoła w tym względzie i rozważenie praktycznych
konsekwencji dla chrześcijaństwa płynących z faktu znalezienia się wszystkich mieszkańców kuli ziemskiej w
"globalnej wiosce religijnej".
Całość tekstu zostanie zamknięta, tytułem podsumowania, próbą uchwycenia istoty biblijnego wezwania do
stanięcia "twarzą w twarz" wobec Boga i przypomnieniem, że możliwość dialogu ze Stwórcą jest nam przez
Niego osobiście darowana w darze Ducha Świętego.
Stosowana tu metoda teologicznej oceny różnych typów mistyki z punktu widzenia zasad wiary
chrześcijańskiej będzie niejednokrotnie odwoływać się do autorów reprezentujących nurt filozofii dialogu,
Martina Bubera i Franza Rosenzweiga. Nie są oni wprawdzie chrześcijanami (reprezentują bowiem judaizm),
ale pożytek z zastosowania ich przemyśleń wydaje się niewątpliwy. Ważkim argumentem za możliwością
stosowania dialogicznej refleksji w ich wydaniu jako kryteriów oceny doznań mistycznych może być autorytet
teologiczny Jana Pawła II, który połączył kiedyś sprawę przeżyciowego aspektu wiary z twórczością myślicieli
z kręgu filozofii dialogu i spotkania: "Można z całym pokryciem mówić o doświadczeniu religii [...] w to
doświadczenie ogromnie wiele wnieśli filozofowie dialogu [...] nauczyli się tego przede wszystkim z
doświadczenia Biblii"
[10]
. Papież wymienił też wyraźnie nazwiska autorów, na jakich warto się w tej kwestii
oprzeć: "Emmanuel Lévinas [...] podobnie jak Martin Buber i Franz Rosenzweig, wyraża tradycję
personalistyczną Starego Testamentu, gdzie tak bardzo silnie uwydatnia się stosunek między ludzkim ?ja ? a
Boskim, absolutnie suwerennym ?Ty?"
[11]
.
Święty Paweł spacerował dwadzieścia wieków temu po Atenach, a "przechodząc oglądał ich świętości jedną
po drugiej i znalazł ołtarz z napisem: ?Nieznanemu Bogu?" (por. Dz 17,23). Niniejszy tekst jest trochę takim
"oglądaniem świętości" przedstawicieli rozmaitych religii, podczas którego z pewnością uda się "znajdować
ołtarze", które będą kierować nasze myśli ku Bogu Abrahama, Izaaka i Jakuba, Bogu Jezusa Chrystusa.
Nastawienie chrześcijanina ma pozostać zawsze przyjazne wobec każdego człowieka, pełne szacunku i
gotowości do współpracy. "Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi. Jeżeli to jest możliwe, o ile to
od was zależy, żyjcie w zgodzie ze wszystkimi ludźmi" (Rz 12,1718). Z drugiej jednak strony każde
poszukiwanie ma prowadzić do uświadomienia sobie absolutnej wyjątkowości chrześcijańskiego Objawienia i
ponownego odkrycia skarbu zawierzonego Kościołowi.
Nie twierdzimy, że jesteśmy właścicielami prawdy, gdyż wiele elementów prawdy o dobra rozsianych zostało
wśród mieszkańców całej globu ziemskiego. Wierzymy jednak, że jako chrześcijanie znamy prawdę: "my
właśnie znamy zamysł Chrystusowy" (1 Kor 2,16). Rzeczywiście, wiele jest religijnych ścieżek ludzkości.
Wydaje się jednak, że rozmaite ścieżki prowadzą na szczyty całkiem różnych gór.
[1]
W. Johnston, Życie w miłości, Kraków 1997, s. 10.
[2]
J. Hick, Problems of Religious Pluralism, New York 1985, s. 91.
[3]
Th. Merton, Dziennik azjatycki, Kraków 1993, s. 246.
[4]
L. Newbigin, Religion for the Marketplace, [w:] G. D'Costa (red.), Christian Uniqueness Reconsidered:
The Myth of a Pluralistic Theology of Religions, Maryknoll (NY) 1990, s. 145 n.
[5]
R. Otto, WestÖstliche Mystik, Gotha 1929, s. 206.
[6]
Dogen, ShoboGenzo, [za:] G. D'Costa (red.), Christian Uniqueness Reconsidered: The Myth of a
Pluralistic Theology of Religions, Maryknoll (NY) 1990, s. 120 n.
[7]
Th. Merton, Dziennik azjatycki, Kraków 1993, s. 276.
2 z 3
20110306 22:51
Wstęp
http://www.tillit.pl/siema.1/index.php?view=article&catid=45:wielec...
[8]
Tamże, s. 266.
[9]
Tamże, s. 267.
[10]
Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994, s. 4546.
[11]
Tamże, s. 155.
Copyright by ks. Bp Andrzej Siemieniewski
3 z 3
20110306 22:51
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • exopolandff.htw.pl