They seem to make lots of good flash cms templates that has animation and sound.

1.Opowieśc o Tinuvel, ebook

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Autor: J. R. R. TolkienTytul: Opowie�� o Tinuviel(The Tale of Tinuviel)- Kim zatem by�a Tinuviel? - zapyta� Eriol.- Nie wiesz? - zdziwi� si� Ausir. - By�a c�rk� TinweLinta.- Tinwelinta - poprawi�a Veanne.- To jedno i to samo, lecz elfy mieszkaj�ce w tym domu ikochaj�ce opowie�ci nazywaj� go Tinwe Linto. Vairepowiedzia�a, �e Tinwe by�o jego w�a�ciwym imieniem, kiedyw�drowa� przez lasy.- Ucisz si�, Ausirze - skarci�a go Veanne. - To mojahistoria i to ja opowiadam j� Eriolowi. Czy� nie widzia�amkiedy� na w�asne oczy Gwendeling i Tinuwiel podczas podr�yDrog� Marze�?- Jaka by�a Kr�lowa Wendelin (bo tak nazywa�y j� elfy) -powiedz, Veanne, skoro j� widzia�a�? - zapyta� Ausir.- Szczup�a, o bardzo ciemnych w�osach i mlecznobia�ejcerze - odpar�a dziewczynka. - Mia�a przepastne, l�ni�ceoczy i nosi�a zwiewne szaty, najbardziej lubi�a czarne,zdobione srebrem i wyszywane drogimi kamieniami. Ilekro��piewa�a lub ta�czy�a, wszystkich ogarnia�a senno��. Ichg�owy robi�y si� coraz ci�sze i w ko�cu zapadali w drzemk�.By�a elfin�, kt�ra uciek�a z ogrod�w Loriena, jeszcze zanimwzniesiono Kor i w�drowa�a po lasach, a towarzysz�ce jejs�owiki �piewa�y o niej pie�ni. Ich trele dotar�y do uszuTinwelinta, wodza plemienia Eldar�w - tych, kt�rzy p�niejstali si� Solosimpami, Fletniarzami Wybrze�a. Us�ysza� je,kiedy pod��a� wraz ze swymi towarzyszami za koniem Oromego zPalisoru. Iluvatar posia� ziarno muzyki w sercach wszystkichcz�onk�w tego rodu, tak przynajmniej powiada Vaire, a jestona jedn� z nich. Owo nasienie zakwit�o wspaniale, za� pie��s�owik�w Gwendeling by�a najpi�kniejsz� melodi�, jak�Tinwelint kiedykolwiek s�ysza�. Zboczy� wi�c - jak mu si�wydawa�o, tylko na moment - ze �cie�ki, szukaj�c w�r�dciemnych drzew miejsca, sk�d dochodzi�a muzyka.Powiadaj�, �e tak naprawd� wcale nie by�a to chwila,lecz wiele lat i �e jego ludzie d�ugo szukali go na pr�no.W ko�cu udali si� w dalsz� drog� za Oromem i dotarli a� wpobli�e Tol Eressei. Tinwelint nigdy wi�cej ich ju� niezobaczy�. Min�a chwila - jak s�dzi� - a natkn�� si� nale��c� na pos�aniu z li�ci Gwendeling. Zas�uchana w �piewswoich ptak�w, patrzy�a w gwiazdy. Tinwelint podszed� napalcach i zatrzyma� si� przy niej. "Oto istota �liczniejszanawet od najwi�kszych pi�kno�ci mego ludu" - pomy�la�.Zaiste bowiem Gwendeling nie by�a elfem ani kobiet�, leczdzieckiem bog�w. Jednak pochylaj�c si�, by dotkn�� pukli jejw�os�w, Tinwelint stan�� na jakiej� ga��zce, a wtedyGwendeling zerwa�a si� i uciek�a, �miej�c si� cicho. Czasamijej �piew dobiega� gdzie� z oddali, czasami za� ta�czy�a tu�obok, dop�ki Eldar nie pogr��y� si� w sen i nie upad� narosn�cy pod drzewem mech. Spa� d�ugo, bardzo d�ugo.Kiedy si� obudzi�, nie my�la� wi�cej o swoich ludziach(i w istocie mija�oby si� to z celem, dawno bowiem dotarlioni do Valinoru), lecz pragn�� jedynie ponownie ujrze� ow�pani� p�mroku. Ona za� nie by�a wcale daleko i przygl�da�amu si� z uwag�. Nie znam dalszego ci�gu tej historii,Eriolu, ale wiem, i� musia� j� w ko�cu po�lubi�, poniewa�Tinwelint i Gwendeling przez d�ugi czas pozostawali kr�lem ikr�low� Zaginionych Elf�w Artanoru, Odleg�ej Krainy, czy jakto si� tutaj nazywa.Du�o, du�o p�niej, jak wiesz, Melko ponownie wyrwa� si�z Valinoru na �wiat i wszyscy Eldarowie razem z tymi, kt�rzypozostali w ciemno�ciach lub zagubili si� podczas marszu zPalisoru, a tak�e ci Noldolianie, kt�rzy przyw�drowali zanim w poszukiwaniu skradzionych im skarb�w, musieli ugi��si� pod jego pot�g� i stali si� niewolnikami. Powiadaj�jednak, �e wielu uciek�o i b��ka�o si� po lasach ipustkowiach; z nich w�a�nie zebra�a si� u boku kr�laTinwelinta dzika le�na gromada. Wi�kszo�� stanowili w niejIlkorindowie, kt�rzy, jak powiadali Eldarowie, nigdy niewidzieli Valinoru ani Dw�ch Drzew, ani te� nie mieszkali wKorze. By�y to tajemnicze, dziwne istoty, kt�re niewielewiedzia�y o �wietle lub o pi�knie muzyki, wyj�wszy mrocznepie�ni i ballady o pe�nej trud�w w�dr�wce, d�wi�cz�ce zcicha w�r�d las�w czy te� odbijaj�ce si� echem w g��bokichpieczarach. Bardzo si� jednak zmienili, kiedy wzesz�os�o�ce. W istocie ju� przedtem wielu spo�r�d nichprzemiesza�o si� z w�drownymi gnomami i krasnoludami,nale��cymi do zast�p�w Loriena i mieszkaj�cymi na dworzeTinwelinta. Byli oni poddanymi Gwendeling, nie nale�elizatem do rodu Eldar�w.W czasach, kt�re nast�pi�y po wzej�ciu S�o�ca i Ksi�yca,Tinwelint wci�� zamieszkiwa� w Artanorze i ani on, ani niktz jego ludzi nie wyruszyli na Bitw� Nieprzeliczonych �ez.Jednak�e tamta historia nie wi��e si� z moj� opowie�ci�. Wka�dym razie jego si�y powi�kszy�y si� znacz�co po tejnieszcz�snej walce dzi�ki uchod�com, kt�rzy przybyli,prosz�c o opiek�. Siedziba Tinwelinta by�a ukryta przedwzrokiem i wiedz� Melka za pomoc� magii czarodziejkiGwendeling, kt�ra rzuci�a czar na �cie�ki tak, by nikt pr�czEldar�w nie m�g� ich odnale��. Dzi�ki niej kr�l tak�echroniony by� przed wszelkimi niebezpiecze�stwami - pozazdrad�. Teraz mia� on swe komnaty w olbrzymich pieczarach,bardzo jednak przestronnych i jasnych. Owe jaskinieznajdowa�y si� w Artanorze w samym centrum g�stego boru -najpot�niejszego ze wszystkich las�w �wiata. Przed wej�ciemp�yn�� strumie� i nikt nie m�g� dosta� si� do �rodka, nieprzekraczaj�c go, za� spinaj�cy brzegi most by� w�ski iporz�dnie strze�ony. By�o to dobre miejsce, pomimo i�znajdowa�o si� niezbyt daleko od �elaznych Wzg�rz, u st�pkt�rych rozci�ga�a si� r�wnina Hisilome, gdzie mieszkaliludzie i pracowali zamienieni w niewolnik�w Noldolianie ikt�r� odwiedzali bardzo nieliczni wolni Eldarowie.Teraz za� opowiem wam o tym, co wydarzy�o si� w komnatachTinwelinta po wzej�ciu S�o�ca, po kt�rym nast�pi�aniezapomniana Bitwa Nieprzeliczonych �ez. Wtedy jeszczeMelko nie osi�gn�� swojego celu i nie okaza� ca�ej swejpot�gi i okrucie�stwa.Tinwelint mia� dwoje dzieci: Dairona i Tinuviel.Tinuviel by�a najpi�kniejsz� ze wszystkich dziewcz�t w�r�delf�w, a ledwie kilka dor�wnywa�o jej szlachetno�ci�urodzenia, jej matka bowiem by�a c�rk� bog�w. Dairon za� by�silnym i weso�ym ch�opcem, kt�ry ponad wszystko uwielbia�gra� na fujarce z trzciny i innych le�nych instrumentach,tak �e obwo�ano go jednym z trzech najwspanialszych muzyk�wna �wiecie. Pozosta�ymi dwoma byli Tinfang �piewak i Ivare,kt�ry gra� na brzegu morza. Tinuviel jednak�e najbardziejradowa� taniec i nie znajdowano s��w podziwu dla pi�kna izwinno�ci jej st�p, kt�re tylko miga�y w ruchu.Najwi�ksz� przyjemno�� sprawia�o Daironowi i Tinuvielw�drowanie z dala od podziemnego pa�acu Tinwelinta isp�dzanie wielu godzin w lesie. Dairon cz�sto siadywa� nak�pie mchu lub na wystaj�cych korzeniach drzew i gra�, aTinuviel ta�czy�a, kiedy za� czyni�a to w takt muzyki brata,by�a jeszcze bardziej zwinna ni� Gwendeling i posiada�awi�ksz� czarodziejsk� moc od Tinfanga �piewaka. Nikt niewidzia� dot�d takich pl�s�w, poza tymi, kt�rzy w r�anychogrodach Valinoru mieli szcz�cie ujrze� Ness� ta�cz�c� nawiecznie zielonej murawie.Nawet w nocy, kiedy na niebie l�ni� blady ksi�yc, oninadal grali i ta�czyli, nie odczuwaj�c l�ku - cho� ja na ichmiejscu z pewno�ci� bym si� ba�a - poniewa� w�adzaTinwelinta i Gwendeling trzyma�a z�o z dala od las�w i Melkonie m�g� ich niepokoi�, ludzie za� przemykali si� zawzg�rzami.Miejscem, kt�re Tinuviel i Dairon kochali najbardziej,by�a cienista polana, na kt�rej ros�y wi�zy, niewysokie bukii na bia�o kwitn�ce kasztany, za� z wilgotnej ziemi, nad�ciel�cymi si� pod drzewami mchami, unosi�a si� szara mg�a.Tam w�a�nie bawili si� pewnego czerwcowego dnia, kiedy siwek�pki mchu przypomina�y chmurki przyczepione do pni drzew.Tinuviel ta�czy�a a� do chwili, gdy zapad� mrok, a wok�pojawi�o si� mn�stwo bia�ych ciem - b�d�c czarodziejk�, nieobawia�a si� ich jednak tak jak ludzkie dzieci, cho�podobnie jak one nie lubi�a chrz�szczy, a je�li chodzi opaj�ki, nikt z Eldar�w nie dotyka� ich z powodu Ungweliante.Bia�e �my kr��y�y wi�c nad g�ow� dziewczyny, za� Daironci�gn�� jak�� niezwyk�� nut�, kiedy nast�pi�o to dziwnezdarzenie.Nigdy nie dowiedzia�em si�, w jaki spos�b Beren trafi�na te wzg�rza; wiem wszak�e, �e by� dzielniejszy ni�wi�kszo�� elf�w i by� mo�e wy��cznie umi�owanie w��cz�giprzywiod�o go poprzez przera�aj�ce �elazne Wzg�rza doOdleg�ych Krain.Beren by� gnomem, synem Egnora, mieszka�ca lasu, kt�rypolowa� w ciemnych miejscach na p�noc od Hisilome. Pomi�dzyEldarami a tymi spo�r�d ich krewnych, kt�rzy zakosztowaliniewoli u Melka, panowa�y podejrzliwo�� i l�k - w ten spos�bz�e uczynki gnom�w w �ab�dziej Przystani same si� zem�ci�y.K�amstwa Melka na temat tajemniczych elf�w kr��y�y po�r�dludu Berena i lud ten dawa� im wiar�. W momencie jednak,kiedy Beren ujrza�, jak Tinuviel ta�czy o zmierzchu wszaroper�owej sukni, a jej ma�e, jasne stopy migaj� w�r�dmchu, nie dba� zupe�nie o to, czy pochodzi ona z roduValar�w, czy jest elfem lub dzieckiem ludzi. Podszed�bli�ej, by na ni� popatrze� i opar� si� o rosn�cy nie opodalm�ody wi�z, sk�d mia� widok na ca�� polank�, bowiem muzykasprawi�a, �e os�ab�. Dziewczyna wyda�a mu si� tak szczup�a ipi�kna, �e w ko�cu porzuci� kryj�wk� i jawnie zbli�y� si�,aby lepiej jej si� przyjrze�. W tym samym momencie okr�g�eoblicze ksi�yca w pe�ni wychyn�o zza ga��zi i Daironspostrzeg� intruza. W mgnieniu oka poj��, �e nie jest tonikt z jego ludu, poniewa� za� wszystkie le�ne elfy uwa�a�ygnom�w z Dor Lomin za istoty zdradzieckie, okrutne itch�rzliwe, natychmiast rzuci� sw�j instrument, wo�aj�c:"Uciekaj, uciekaj, Tinuviel, wr�g przyw�drowa� do naszegolas... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • exopolandff.htw.pl